Ponieważ nasz mini-quad QAV 250 jest już gotów do lotów i czeka jedynie na montaż kamery i nadajnika FPV postanowiliśmy się doposażyć w gogle FPV autorstwa Marka Rokowskiego ze sklepu NaPolskimNiebie.pl. Wprawdzie mamy jeszcze jeden monitorek 9" FPV (z allegro, kosztował całe 50zł), który już sprawdził się w boju i działa całkiem nieźle, ale w słoneczne jasne dni niewiele na nim widać, a przy szybkich lotach (domyślnie: wyścigach) musimy mieć dobrej jakości podgląd z kamery. Wybór padł na nasze rodzime rozwiązanie, które nie jest specjalnie drogie, zebrało już trochę pozytywnych recenzji u modelarzy i zachęciło nas do wypróbowania. Wybraliśmy wersję gogli FPV 5", czyli największe z dostępnych + nowy dostępny od 2 tygodni monitor Cyclope Eye 5'' wersja Q z nowym sterownikiem i z tego względu ma mieć lepsze odwzorowanie kolorów (to się okaże;). Zatem zapraszam do krótkiej recenzji tego produktu.
Mały unboxing na początek
Paczkę z zawartością, którą otrzymaliśmy kurierem (szybka, bezproblemowa dostawa) wygląda tak:
...a w pudle "cuda":
- monitor Cyclope Eye 5" w wersji Q;
- prawie gotowe złożone gogle;
- instrukcja montażu;
- kabel zasilający z jednej strony zakończony wtyczką Jack do zasilania monitorka, z drugiej strony gołe dwie żyły kabli (do dolutowania odpowiednia wtyczka do baterii jakiej używamy, wtyczki nie ma w zestawie);
- ładnym pokrowcu jest soczewka Fresnela do powiększenia obrazu z monitora
- w plastikowej przeźroczystej torebce są jeszcze naklejki, dystansery, plastikowa śrubka z podkładką - generalnie drobiazgi potrzebne do montażu
- kartka z ostrzeżeniami i zaleceniami dotyczącymi użytkowania produktu
Instrukcja montażu gogli FPV |
Montaż
Co do demontażu obudowy ekranu - instrukcja na pierwszej podpowiada, żeby odkręcić 4 śrubki - sęk w tym, że chyba w nowej wersji monitora (wersji Q) zrezygnowano ze śrubek i obudowa jest na zatrzaskach. Trzeba dość cienkim nożem/śrubokrętem płaski podważyć obudowę najlepiej w jej rogu i delikatnie wypiąć wszystkie zatrzaski. Do tego trzeba będzie zerwać plombę na obudowie, no ale co zrobić... ;)Wnętrze monitorka po zdjęciu przedniej ramki wygląda tak:
Teraz delikatnie należy odkręcić zieloną płytkę - z drugiej strony jest wlutowany kabel zasilająco-sygnałowo, który "trzyma się" płytki na 3 cienkich żyłach - jak urwiemy, czeka nas precyzyjne lutowanie...
W zasadzie sposób przylutowanie tego kabla mogę uznać za mankament - jest to strasznie delikatne połączenie. Rozumiem, że producent przewidział inne zastosowanie ekranu i nie zakładał, że elektronika będzie wyjmowana, ale przydałoby się w miejsce lutowania kapnąć chociaż kroplę hot-glue żeby usztywnić to połączenie - to będzie również mankament w dalszym użytkowaniu ekranu w goglach.
Teraz należy wyjąć kabel zasilająco-sygnałowy z tylnej obudowy ekranu. Opcje są dwie: odlutować cienkie kabelki z płytki, przewlec kabel i wlutować je z powrotem (opcja dla ludzi o silnych nerwach tudzież lubiących precyzyjne lutowanie na tego rodzaju płytkach;). Druga opcja - mniej estetyczna i bardziej siłowa - wyrąbujemy dziurę w obudowie żeby przewlec przez nią cały kabel zasilająco-sygnałowy razem z dwiema sporymi wtyczkami. Zgadnijcie, którą opcję wybraliśmy...
Następny krok, który wykonaliśmy to przyklejenie płytki z elektroniką do srebrnej obudowy panelu ekranu LCD - użyliśmy do tego taśmy dwustronnej w następujący sposób:
Efekt:
Czas nalepić dystanse na tył panelu LCD - dystanse są w zestawie, a sposób ich przyklejenia wybraliśmy w zasadzie na czuja (można zerknąć na instrukcję - tam jest zalecany sposób, ale znów chyba nie dla tej wersji monitorka). Wyszło tak:
Ostatecznie jednak to połączenie było zbyt słabe i przykleiliśmy kabel (izolację) na brzegu zielonej płytki klejem cyjano-akrylowym (Super Glue, Kropelka itp.).
Następnie naklejamy z przodu ekranu czarne matowe naklejki na ramkę panelu LCD - naklejki są w zestawie. Po tym zabiegu wreszcie monitorek wygląda ładnie.
Teraz będziemy musieli zrobić otwory na przełączniki ekranu w obudowie gogli z tyłu. Tak, dokładnie tam gdzie są już otwory - sęk w tym, że wydrążone "fabrycznie" są pod poprzednią starszą wersję ekranu 5" - my mamy 5" Q i niestety przełączniki są przesunięte o jakiś centymetr w jedną stronę. Zatem jeśli zieloną płytkę przymocowaliśmy dokładnie na środku z tyłu panelu LCD możemy ją przymierzyć z tyłu obudowy gogli i zaznaczyć gdzie będą otwory.
Po zaznaczeniu jakimś flamastrem zrobiliśmy małe dziurki skalpelem. Mieliśmy użyć do wiercenia jakiegoś dremela, ale okazało się, że materiał z którego są gogle jest bardzo przyjemny (miękki) w obróbce i całe otwory można zwyczajnie "wywiercić" skalpelem.
Teraz będziemy wkładać do środka gogli nasz ekran. Najpierw warto włożyć w celu przymierzenia czy pasują otwory na przełączniki i ewentualnie je poprawić. Jeśli pasują to odklejamy taśmę dwustronną z dystanserów, wkładamy ekran i mocno dociskamy, żeby przykleił się w środku do obudowy. Pamiętamy o tym, żeby kabel wyprowadzić z jego prawej strony (patrząc wprost na ekran) - w obudowie wewnątrz gogli jest rowek specjalnie na ten kabel.
Następnie na kabel wprowadzony w rowek naklejamy taśmę z zestawu lub zwykłą czarną taśmę izolacyjną.
Kabel wyprowadzamy na zewnątrz gogli prze otwór do tego przeznaczony (wyłamaliśmy całkiem tą zaślepkę), następnie zaklejamy dodatkowymi skrawkami taśmy izolacyjnej szczeliny w otworze.
Jak widać z zewnątrz zrobiliśmy to samo - nie jest to wielce estetyczne, ale w rzeczywistości nie rzuca się tak w oczy jak na zdjęciu powyżej.
Z kompletu zostało nam jeszcze kilka drobiazgów. Służą one do przymocowania soczewki Fresnela we wnętrzu gogli w celu powiększenia optycznego ekranu. Zaczynamy od 3 plastikowych części, które sklejamy tak jak pokazano w instrukcji (widoczny fragment instrukcji na zdjęciu poniżej). My użyliśmy ponownie kleju Super Glue. Producent dostarcza jeszcze czarne matowe naklejki do naklejenia na tę część.
Teraz wyjmujemy z pokrowca plastikową soczewkę Fresnela i montujemy wg instrukcji do klejonej przed chwilą części. Instrukcja zakłada przyklejenie z jednej strony soczewki, ale u nas było to zbędne - weszła na sztywno w otwory i mocno się tam trzyma. Ważne żeby zamontować soczewkę chropowatą stronę w kierunku ekranu (wszystko jest w instrukcji montażu).
Tak przygotowaną soczewkę możemy montować w goglach. Posłuży nam do tego plastikowa śruba i podkładka pod śrubę (są w zestawie).
Skończone! To w zasadzie tyle - teraz wystarczy podpiąć zasilanie i sygnał Video i sprawdzić czy wszystko działa. Całość waży 250g czyli całkiem znośnie jak na coś, co będziemy nosić na głowie/twarzy, ale w praktyce jeszcze nie sprawdziliśmy komfortu użytkowania.
Za to po kilku próbach z kamerą, ustawieniami i generalnie użytkowaniem w domu gogli zrobiliśmy małe usprawnienia.
Praktyczne modyfikacje
Druga rzecz:
Póki co na pasku zamocowaliśmy sobie małe lekkie etui na... komórkę, które posłuży na baterię do zasilania monitora. Jeszcze nie wiemy gdzie umieścić sam odbiornik FPV, bo jest on spory - zobaczymy.
Dodatkowo - soczewka Fresnela może być regulowana, a dokładnie jej odległość od ekranu co ma wpływ na ostrość. I tutaj musiałem nieco zwiększyć sobie skalę regulacji poprzez wycięcie dłuższego otworu do regulacji. Mimo, że odsunąłem soczewkę maksymalnie od siebie wciąż obraz nie był idealnie ostry, a nie mam jakiejś dużej wady wzroku.
Ogólne wrażenia
Gogle są proste w montażu i wymagają od użytkownika naprawdę podstawowych umiejętności manualnych. Sama obudowa jest lekka, a całość po zmontowaniu z ekranem waży równe 250g - ciężko powiedzieć czy to dużo czy mało, bo w sumie nie waga się będzie liczyć ale komfort użytkowania.Na plus rozwiązania jest na pewno fakt, że okularnikom powinny się zmieścić w środku okulary korekcyjne co przy goglach np. Fat Shark nie ma racji bytu. W miejscu styku gogli z twarzą jest duża miękka gąbka więc nic przesadnie nie gniecie. Po wyregulowaniu soczewki obraz jest ostry i wyraźny, choć widać czasem różnice między brzegami ekranu a jego środkiem pod kątem ostrości.
Mam jednak pewne wątpliwości przy dłuższym użytkowaniu. Póki co dla testów domowych gogle nosiłem przez maksymalnie kilka minut i do minusów mogę zaliczyć:
- odczuwalny ciężar ekranu, który jednak przeważa na przód i gogle nieco opadają; można sobie poradzić zacieśnieniem paska gogli, ale wtedy zaczynają zbyt mocno dociskać gąbki do gęby i traci się na komforcie, Będziemy próbować doczepić może jeszcze jeden pasek idący od gogli przez czubek głowy do tyłu i przymocować go do klamry plastikowej paska - zobaczymy czy to coś da;
- gogle są w środku bardzo szczelne i po chwili w cieple zaczyna się robić "duszno" - nie chodzi o to, że nie ma czym oddychać, bo i tak nosa do środka się nie wkłada, ale oczy też potrzebują powietrza, a niestety to jest szczelna puszka bez wentylacji co może niestety przełożyć się na zmęczenie wzroku.
Producent - zapewne żeby się zabezpieczyć - dorzuca do pudełka z goglami kartkę z ostrzeżeniem więc lepiej się do tego stosować i nie przeginać z czasem lotów i ciągłą obserwacją FPV.
Nasze sugestie dla producenta:
- zrobić dziurki w obudowie pod wersję monitora Q
- zwiększyć nieco skalę regulacji soczewki (w stronę ekranu)
- dawać dystansery z mocniejszym klejem, bo po 3 odklejeniach już nie łapał plastiku ;)
- dodawać dystansery do nalepiania z tyłu obudowy, żeby ekran nie wciskał się do środka po położeniu gogli na wystających przełącznikach
- pomyśleć o dodatkowym pasku (?) przez czubek głowy, który by trochę odciążał monitor
- pomyśleć o wentylacji w środku
- może jakieś dodatkowe etui zakładane na pasek do przechowywania baterii (tak jak sami sobie zrobiliśmy)?
Uff, uzbierało się sugestii. Tak czy siak, nie możemy się doczekać normalnych testów gogli FPV w terenie, których w pierwszej kolejności użyjemy do oblatania QAV-250 w wersji FPV. O tym już niedługo!
Super wpis!
OdpowiedzUsuń